neofita_logo

Blog niecodzienny

suwalszczyzna rower
25 stycznia 2024
Tags:

Matka Boża wskazała mi wspólnotę Wojowników Maryi

Do jakiej wspólnoty mam wstąpić? Czy to oni? Jeśli tak, to daj mi jakiś znak, abym wiedział, że chcesz mnie tam. Tylko pokaż mi to tak konkretnie, żebym zrozumiał i żebym był pewien”. W 15 miesiącu mojego nawracania Matka Boża wskazała mi wspólnotę Wojowników Maryi. Dała mi konkretny, rzeczowy dowód.

Do jakiej wspólnoty należysz? O to pytało mnie wiele osób od momentu rozpoczęcia procesu nawracania (o rozpoczęciu mojego nawracania przeczytasz we wpisie pt. Rekolekcje i spowiedź generalna) . Nie należy chodzić długo samemu, bez wsparcia wspólnoty, mówiła mi m.in. Ania. W 15 miesiącu mojego nawracania Matka Boża wskazała mi wspólnotę Wojowników Maryi, której miałem wybrać. Zrobiła to tak konkretnie, że wryło mnie w skuty lodem chodnik.

Dopiero z perspektywy czasu dostrzegam to, jak szybko Maryja odpowiedziała na moje wołanie, które skierowałem do Niej pod koniec 2023 roku. Nie pamiętam, który to był dzień października, ale pamiętam o co Ją poprosiłem.

Mamo, daj mi siebie poznać.

W październiku 2023 roku obraz z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej (Czarnej Madonny) w mojej parafii znajdował się po prawej stronie ołtarza (patrząc na ołtarz). Bardzo rzadko się przed nim modliłem, bo zawsze wybierałem lewą stronę kościoła. Tam znajdował się obraz Jezusa Miłosiernego. Nie pamiętam jakie okoliczności sprawiły, że uklęknąłem przez obrazem Maryi, ale pamiętam co do Niej powiedziałem:

Mamo, ja Ciebie nie znam. Modlę się do Ciebie, odmawiam Zdrowaś Maryjo, ale to jest takie mechaniczne. Różańca też nie odmawiam, bo wydaje mi się za długi. Weź to zmień. Weź mnie przyciągnij do siebie i daj mi siebie poznać…

I przyszedł grudzień…

Na początku grudnia – nie wiem dlaczego – zwróciłem uwagę na książkę pt. Maksymilan M. Kolbe – Biografia świętego męczennika. Do tej pory żadne biografie nie przyciągały mojej uwagi, ale od tej pozycji nie potrafiłem “oderwać” wzroku. Kupiłem ją i była to moja kolejna (53 w tym roku), ale tym razem pierwsza książka… biograficzna.

Kolejną pozycję pt. Oddaj się Maryi autorstwa ojca Mirosława Kopczewskiego otrzymałem w prezencie od znajomej. Obydwie książki przeczytałem w ciągu następnego miesiąca, ale dopiero po kilkudziesięciu dniach nowego roku zacząłem sklejać fakty.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia dostałem od brata “garść” różańców. Otrzymał je od duchownego, który wrócił z Jerozolimy i odwiedził jego parafię podczas rekolekcji. Gdy je odbierałem, zastanawiałem się co mam zrobić z tak dużą ilością?

19 grudnia wyświetliła mi się na Facebooku grafika męskiej wspólnoty modlitewnej Wojownicy Maryi. Post dotyczył ogólnopolskiego spotkania formacyjnego organizowanego 13 stycznia 2024 roku w Ełku. Do tej pory nie zwracałem uwagi na jakąkolwiek wspólnotę, a tym bardziej na męską, ale ten plakat ponownie wrócił do mnie 10 stycznia. Podesłała mi go wtedy moja znajoma z pytaniem: Może warto, abyś się tam wybrał?

Matka Boża wskazała mi wspólnotę Wojowników Maryi

Odpowiedziałem Ani, że “Lecę na adorację, to przegadam z Maryją, czy tam mnie Ona chce…

Adoracja Najświętszego Sakramentu i prośba o konkretny znak

Był piątek, 12 stycznia, 1:50 w nocy. O tej godzinie zazwyczaj dojeżdżam do kaplicy, aby objąć swoją godzinę adoracji Najświętszego Sakramentu (2:00-3:00). Pamiętam, że wtedy, przez cały dzień i noc padał śnieg. W nocy chodniki były zawalone śniegiem po brzegi zaspami. Wyjście z zaśnieżonego parkingu na chodnik było kłopotliwe. Żeby to zrobić, musiałem przejść przez dużą zaspę. Nie dość, że było zimno, to jeszcze ślisko, dlatego musiałem włączyć tryb “żółwia”. Na szczęście kaplica znajdowała się w niedalekiej odległości od parkingu, więc wszystko poszło bez problemów.

Przebywając dłuższy czas w kaplicy, powiedziałem do Maryi: Jeśli chcesz mnie w tej wspólnocie (Wojownicy Maryi); jeśli chcesz, abym pojechał do Ełku na te spotkanie, to powiedz mi to. Daj mi jakiś konkretny znak. Daj mi taki znak, abym wiedział, abym zrozumiał, że to od Ciebie. Daj mi albo człowieka, który mi konkretnie powie, żebym tam pojechał, albo jakieś słowo, które przeczytam i zrozumiem, że to od Ciebie. Zrób cokolwiek, abym wiedział, że mam wstąpić do Wojowników Maryi.

Z kaplicy wyszedłem tuż po 3:00 nad ranem. Wracałem na parking tą samą drogą, którą przyszedłem. Mijałem te same zaspy śniegu, przy których przechodziłem godzinę wcześniej. Dochodząc do zaspy, która graniczyła z parkingiem, podniosłem nad nią nogę, aby przejść do samochodu. I w tym właśnie momencie szybko opuściłem nogę. Stanąłem “jak wryty” i patrzyłem na to, co jeszcze przed sekundą miałem pod butem, a teraz się nad tym pochylam. Była godzina 3:07.

Do dziś, tamte styczniowe emocje, żyją we mnie. Wyobraź sobie siebie, gdy kilkanaście minut wcześniej prosisz Maryję, aby Ci odpowiedziała na pytanie; aby dała Ci jakikolwiek, ale konkretny, znak, bo boisz się, że innego nie odczytasz/nie zrozumiesz… I cyk. Ona odpowiada konkretnie i szybko.

Mały dziesiątek metalowego różańca uznałem za konkretną odpowiedź Maryi. To było dla mnie tak proste, mocne i wymowne, że inaczej być nie mogło. To było oczywiste, bo przecież Maryja = Różaniec = Wojownicy Maryi. Podniosłem głowę, spojrzałem w niebo i powiedziałem: Dziękuję mamo. No to jest konkretna odpowiedź.

Dzień później (13 stycznia 2024) szedłem już w procesji różańcowej po ulicach Ełku razem z 4 tysiącami mężczyzn, a później uczestniczyłem w Mszy Świętej. Takiej mocy modlitwy nie doświadczyłem nigdy w życiu. Ściany kościoła huczały. Gdy wróciłem do domu, odnalazłem w internecie kontakt do lidera grupy WM i skontaktowałem się z nim. Tak rozpoczęła się droga formacji we wspólnocie, którą wskazała Maryja.

Świadectwo z różańcem znalezionym w zaspie opowiadam zawsze, gdy jest okazja. Staram się go mieć zawsze przy sobie i wyjmuję wtedy, gdy – w opowieści – pochylam się nad zaspą. A gdy już do pokażę mojemu rozmówcy obserwuję na jego reakcję. Na wielu osobach ta historia robi wrażenie.

Być może wielu uzna tę historię za wymyśloną lub za “przypadek” w tle. Ja jednak wiem swoje. Gdy po kilku miesiącach od tego zdarzenia dowiedziałem się, że w mojej wspólnocie organizowany jest wyjazd do Medugorie, bardzo chciałem tam pojechać. Dowiedziałem się jednak, że rekolekcje organizowane są tylko dla liderów grup. Wtedy powiedziałem: Mamo, weź zorganizuj to jeszcze raz, żebym mógł tam do Ciebie pojechać.

Po kilku tygodniach dowiedziałem się, że moja wspólnota organizuje kolejny wyjazd do Medugorie. Tym razem dla wszystkich braci. Wysłałem zgłoszenie i czekałem. 22 czerwca byłem już w drodze do Medugorie. I tu też jest gruba sprawa, bo we wspólnocie chłopów jest kilka tysięcy, a miejsc było tylko 80. Z naszej grupy mogło pojechać tylko dwóch. Jeden pasowany brat i jeden brat, który przechodzi formację.

W taki oto sposób Maryja zorganizowała mi wyjazd do siebie, w 43 rocznicę objawień w Medugorie. Tam wymieniłem się z Nią różańcem przywiezionym w 23 września 2022 roku z Gietrzwałdu.

Kontakt

"Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych." (Mt 22, 14). Internet jest cyfrowym oceanem do ewangelizacji, więc skoro wszyscy jesteśmy powołani, a internet to nasz wirtualny świat, to wszyscy powinniśmy zadbać o to, aby być wybranymi przez Boga. Wybranymi, czyli tymi, którzy powiedzieli Mu TAK.
kontakt@neofita.plPolityka Prywatności

© Neofita
Zaprojektowanie i Wdrożenie: ZANAMER.pl - Strony Internetowe dla Organizacji Katolickich
crossmenuchevron-down